Nie przegap nalotów chowaczy łodygowych

Już w pierwszej dekadzie marca na polach pojawiły się pierwsze chrząszcze chowaczy łodygowych. Najwcześniej, gdy temperatura przekroczy 4°C (mierzona przy gruncie) wylatuje z zimowych kryjówek chowacz granatek, następnie po kilku cieplejszych dniach pojawia się chowacz brukwiaczek, a na końcu chowacz czterozębny. Szkodliwość tych gatunków jest nieco odmienna. Ich larwy żerują w pędach lub ogonkach liściowych, mogą żerować także w szyjce korzeniowej. Bezpośrednio osłabiają wzrost i rozwój roślin, a uszkodzeniom często towarzyszą porażenia przez sprawców chorób. Zwiększają także podatność roślin na wyleganie. Nie można zatem przeoczyć ich masowych nalotów, jak również terminu optymalnego zwalczania chrząszczy (zanim samice złożą jaja).

Konieczność systematycznego monitoringu

 

Najlepiej, gdy kulminacyjny moment nalotów chowaczy trwa krótko. Niestety w tym sezonie wygląda na to, że naloty chrząszczy będą rozciągnięte w czasie. Wszystkiemu winna pogoda, a dokładniej wysokie temperatury w ciągu dnia i zdecydowanie niższe w ciągu nocy. Dlatego bardzo ważna okazuje się systematyczna kontrola plantacji pod kątem zagrożenia ze strony tych szkodników.

Przygotuj żółte naczynia

 

Takie naczynie wypełnia się wodą, z dodatkiem kilku kropli płynu zmniejszającego napięcie powierzchniowe (ogranicza to ucieczkę odłowionych szkodników). Ustawia się je około 20 m w głąb licząc od brzegu plantacji. Na dużym polu warto ustawić kilka takich naczyń, z każdej strony pola (gdyż nie wiemy z której strony mamy się spodziewać licznych nalotów). Ważne by naczynie było ustawione na wysokości wierzchołków roślin, w miarę wzrostu rośliny należy je podnosić. Kontrola naczyń powinna być wykonywana co kilka dni (w dni chłodniejsze). Po ociepleniu monitoring należy wykonywać codziennie o tej samej porze (zwiększa się bowiem aktywność szkodników).

 

Progi szkodliwości

Obserwacje można także prowadzić na roślinach. Wówczas  na polu o wielkości do 1 ha kontroluje się rośliny w 5 wybranych reprezentatywnych miejscach (minimum po 5 roślin w każdym punkcie). Im większe pole tym większa liczba sprawdzanych miejsc. Do chemicznego zwalczania należy przystąpić, gdy zostanie  przekroczony próg ekonomicznej szkodliwości, który wynosi: w przypadku chowacza brukwiaczka jest to: 10 chrząszczy w żółtym naczyniu w ciągu 3 dni lub 2–4 chrząszcze na 25 roślinach; a chowacz czterozębnego: 20 chrząszczy w żółtym naczyniu w ciągu 3 dni lub 6 chrząszczy na 25 roślinach.

Zwalczanie

Fot. Uszkodzenia rzepaku spowodowane przez chowacza brukwiaczka.

 

Zabieg zwalczania powinien wyprzedzać moment składania jaj przez samice chowaczy, a jeśli z różnych przyczyn będzie to zabieg spóźniony, wówczas tylko zadziała insektycyd o działaniu układowym. Takim preparatem jest Proteus 110 OD.  Opiera się on na dwóch substancjach czynnych z różnych grup chemicznych: tiachlopryd (neonikotynoidy) oraz deltametryna (pyretroidy). Dodatkowym jego atutem jest jego formulacja czyli OD (zawiesina olejowa) opracowana w technologii formulacyjnej O-TEQ. Dzięki takiej formulacji, stworzona ciecz robocza wykazuje bardzo wysoki wskaźnik pokrycia i gromadzenia się substancji na liściu, chroni roślinę zewnętrznie- powierzchniowo  i wewnętrznie - systemicznie do 4 tygodni. Charakteryzuje się także zwiększoną odpornością na zmywanie przez deszcz. Dawka preparatu to 0,5-0,6 l/ha. Przy użyciu tego preparatu, maksymalnie w czasie sezonu można wykonać 2 aplikacje.

 

Innym rozwiązaniem na liczne chowacze jest preparat Decis Mega 50 EW (deltametryna). Preparat jest w formie koncentratu do sporządzania emulsji wodnej. Należy go zastosować bezwzględnie przed złożeniem jaj przez samice chowaczy. Dawka dla jednorazowego zastosowania wynosi 0,15 l/ha.