Dość łagodna i przekropna zima sprawiła, że stan plantacji zbóż ozimych na starcie wiosennej wegetacji w odniesieniu do sytuacji z jesieni uległ pogorszeniu. Można powiedzieć, że jest wręcz odwrotnie.
Zboża ozime pod presją chwastów i suszy
Już w połowie lutego na dużym obszarze kraju było na tyle ciepło, że plantacje roślin ozimych wznowiły wegetację, chociaż jej intensywność nie była duża. Z tych warunków bardziej korzystały chwasty, które mają mniejsze wymagania cieplne. Pewnym zaskoczeniem jest fakt, że na niektórych plantacjach chronionych wczesną jesienią herbicydami pojawiły się zimowe wschody m.in. miotły , chabra , przetacznika , przytulii i rumianowatych. Można temu zaradzić, stosując w zależności od potrzeb herbicydy Sekator Plus , Puma Uniwersal lub zupełnie nowy Incelo .
Trochę objawów chorób już widać
Na szczęście w tym roku nie obserwuje się wzmożonego porażenia zbóż pleśnią śniegową. Jest to zasługa działania dobrych zapraw nasiennych oraz krótkotrwałego zalegania pokrywy śnieżnej. Jednak pod względem zdrowotnym stan zbóż ozimych wcale nie jest idealny. W jęczmieniu bez większych trudności można znaleźć objawy jesiennego porażenia plamistością siatkową jęczmienia. Na liściach pszenicy z wczesnych siewów widoczne są szare strzępki mączniaka prawdziwego , piknidia septoriozy plew oraz uredinia rdzy brunatnej . Rdza i mączniak pojawiły się też w życie i pszenżycie. Na tych plantacjach w zabiegu T1 oprócz chorób podstawy źdźbła ( Input Triple ), będzie trzeba też uwzględnić choroby liści. Co prawda sucha pogoda w marcu powstrzymywała ich rozwój, ale po pierwszych obfitych opadach sytuacja szybko może się zmienić.
Słoneczna pogoda i brak podtopienia pól po zimie sprzyjały terminowemu zastosowaniu nawożenia azotowego. Niestety, w licznych przypadkach wierzchnia warstwa gleby przeschła już do tego stopnia, że wnikanie nawozów do strefy korzeniowej znacznie się pogorszyło. Wprawdzie terminowo siane zboża ozime nie cierpią jeszcze na niedobór wilgoci, bo stan podsiąkania kapilarnego jest dobry niemal w całym kraju, ale żółtawe i bordowe przebarwienia liści wskazują na problemy z dostępnością azotu w glebie.
Na szczęście potrzeby pokarmowe zbóż ozimych jeszcze nie są duże i chwilowy deficyt można uzupełnić za pomocą nawozów dolistnych. Praktycznie do większości zabiegów opryskiwania w tym okresie oprócz azotu w formie mocznika, można dodać siarczan magnezu, miedź, cynk i bor. Dzięki nim rośliny w dobrej kondycji dotrwają do fazy strzelania w źdźbło. Z wniesieniem drugiej dawki azotu lepiej poczekać na opady oraz na moment, kiedy rośliny zakończą fazę krzewienia i pojawi się pierwsze kolanko.
W pierwszych tygodniach wiosny obok części nadziemnej intensywnie rozwija się też system korzeniowy. Krótkotrwała marcowa susza mobilizuje rośliny do jego rozbudowy. Obecnie to zjawisko bardziej widoczne jest w stanowiskach z terminowych siewów, które już jesienią sięgnęły korzeniami na 20-25 cm w głąb gleby. W ich przypadku ponoszenie nakładów na żywienie i ochronę w tym sezonie może bardziej się opłacać , niż w minionych.
Późna pszenica ma sporo do nadrobienia
Pszenica z późnych siewów startuje bardzo powoli. Rośliny po zimie były w fazie 1-3 liści, chociaż obsada była dobra, bo wymarzania prawie nie zaobserwowano. Niestety, warunki do wiosennego krzewienia na razie nie są dobre. Można się spodziewać, że większość roślin wytworzy po 1-2 źdźbła kłosonośne. W tych stanowiskach starania o plon należy ukierunkować na stymulację intensywności kwitnienia i nalewania ziarna za pomocą obu form nawożenia azotem (doglebowego i dolistnego) oraz innymi składnikami zwiększającymi jego efektywność (magnez, siarka i bor). Poważną rolę odegrają tu także zabiegi ochrony przed chorobami i szkodnikami górnych liści i kłosa (T2 i T3).
Wczesna wiosna wprawdzie przyczynia się do wydłużenia wegetacji zbóż ozimych, ale susza znacznie ogranicza rozwój wegetatywny roślin.